Waldemar Pawlak Waldemar Pawlak
1928
BLOG

Czego zabrakło w wystąpieniu Sikorskiego

Waldemar Pawlak Waldemar Pawlak Polityka Obserwuj notkę 34

fragment mojego wywiadu - rozmawia Jacek Nizinkiewicz - onet.pl

- Nie podpisuje się pan pod przemówieniem szefa MSZ?

- Nie ze wszystkimi tezami ministra Sikorskiego się zgadzam. Szkoda, że minister Sikorski zapomniał o zasadzie pomocniczości, która jest konstytucyjną zasadą UE. Sprawy powinny być załatwione najbliżej człowieka, a te które przenosi się na poziom europejski, to tylko takie, które na poziomie europejskim lepiej i skuteczniej się załatwi jak np. jednolity rynek, swoboda przepływu ludzi itd. To są ważne elementy budowania europejskości, ale już np. podatek od transakcji finansowych, w skali europejskiej będzie nieskuteczne. Potrzeba takiego rozwiązania w skali globalnej. Polityka klimatyczna w skali europejskiej również będzie nieskuteczna, trzeba o niej dyskutować w skali globalnej. Zasada pomocniczości daje nam dobry klucz w rozwiązaniu kontrowersji między europejskością, globalnością, a suwerennością narodu. Kraje narodowe nie mogą być ograbione na rzecz Europy, czy świata ze swojego podstawowego obszaru kompetencji.

 

- Czy minister Sikorski we właściwym miejscu przestawił strategiczną wizje rozwoju ni zmian w UE?

 

- Do pogadania może i jest to właściwe miejsce. Gdzież jak nie na takich dyskusjach panelowych, w think tankach. W parlamencie byłoby to już bardziej zobowiązujące, nie mówiąc już o tym, że gdyby było to przygotowane stanowisko Rady Ministrów, to mielibyśmy do czynienia z oficjalnym stanowiskiem polskim, a takiego stanowiska nie było. Minister Sikorski zainicjował debatę w charakterystycznym dla jego temperamentu stylu.

 

 

- Czyli nic pan nie wiedział wcześniej o wystąpieniu Radosława Sikorskiego, a tym bardziej o treści?

 

- To nie było oficjalne stanowisko rządu, ani nawet stanowisko szefa polskiej dyplomacji. Wystąpienie ministra Sikorskiego było częścią debaty na forum klubu dyskusyjnego i tam można różne rzeczy wypowiadać. Często po takiej dyskusji prelegent koryguje swoje poglądy. Gdyby pan spojrzał na propozycje ministra Sikorskiego, które przedstawił członkom rządu dotyczące ram naszej polityki zagranicznej, to tam tez o zmniejszeniu liczby komisarzy, czy skasowania przewodniczącego UE, zmianie traktatów czy innych zmian instytucjonalnych nie było. To był głos ważnego faceta w Europie, ale to był tylko głos w dyskusji. Od dyskusji jeszcze nikt się nie rozchorował. Po dobrej dyskusji niektóre rzeczy można naprostować, czy uleczyć. Nie rozumiem krzyku po wystąpieniuSikorskiego.

 

- Czy wystąpienie ministra Sikorskiego powinno być poprzedzone debatą  w kraju, jak chciał prezydent?

 

- Od samego gadania i debaty jeszcze nic się nikomu nie stało. Gorzej gdy się przechodzi do głupich działań. Traktuje głos ministra Sikorskiego jako ważny, ale nie jedyny.

 

 

- Czego zabrakło panu w wystąpieniu ministra Sikorskiego?

 

- Jeżeli mówimy o euro, to UE oznacza znacznie więcej niż euro. UE była zanim powstało euro i na początku funkcjonowania Unii powstała jednostka rozrachunkową ECU(http://pl.wikipedia.org/wiki/European_Currency_Unit), która była rozwiązaniem pośrednim w tamtym czasie służącym do rozliczenia między bankami centralnymi. Może warto nadać euro charakter waluty rozliczeniowej w całej UE. Wtedy stworzylibyśmy walutę, która mogłoby rozszerzyć euro a z drugiej strony przywrócić waluty narodowe. Mielibyśmy walutę rozliczeniową dla biznesu i banków a równocześnie większą elastyczność w reagowaniu krajów europejskich. Euro tak jak ECU mogłoby być oparte na koszyku walut europejskich (na takie rozwiązanie może nawet zgodziliby się Brytyjczycy). Atak spekulantów na taką walutę byłby dużo trudniejszy, a euro jako oficjalna waluta rozliczeniowa UE objęłaby wszystkie 27 krajów. Euro w takiej postaci byłoby również łatwiejsze do przyjęcia z punktu wiedzenia respektu do suwerenności. W skali światowej zbliżony charakter mają tzw SDR (http://pl.wikipedia.org/wiki/Specjalne_prawa_ciągnienia)w ramach Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

 

 

- A co ze strefą euro?

 

- Sama Grecja nie stanowi problemu. UE mogłaby łyknąć długi Grecji z marszu. Problemy pojawiają się w przypadku Włoch, gdzie nawet MFW nie jest w stanie utrzymać tych obciążeń. W tej sytuacji potrzebna jest dyskusja. Niezłym pomysłem są też. euro obligacje. Może warto stworzyć europejską agencję sprzedająca euro obligacje, która mogłaby później je sprzedawać różnym krajom po różnej cenie w zależności od zadłużenia, deficytu i innych parametrów finansowych. Banki wprowadziły instrumenty pakujące kredyty hipoteczne, obligacje i inne zobowiązania do wspólnej paczki i odsprzedawały na rynku takie instrumenty (tzw (CDO - http://pl.wikipedia.org/wiki/Collateralised_Debt_Obligation) opatrzone najwyższymi ratingami. Można rozważyć podobne podejście do obligacji krajów europejskich aby ograniczyć zbójeckie oprocentowanie obligacji niektórych krajów. Grecja jest w tarapatach głównie z powodu drakońskiego poziomu odsetek. Na rynku konsumenckim funkcjonują przepisy anty lichwiarskie – pytanie czy można wprowadzić podobne rozwiązania ograniczające odsetkowe łupienie krajów? Bądźmy otwarci na różne warianty w dyskusji zmierzającej do wzmocnienia UE. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka